komunikacja
Jak juz wczesniej pisalam nie obowiazuja tutaj zadne prawo ruchu drogowego. w kairze w przeciwienstwie do luksoru dodadkowo jest metro i autobusy miejskie. chyba wszystko co jedzie po asfaldzie jeździ jak mu sie podoba, ludzie z autobusu potrafia wysiasc na srodku 4-ro pasmówki, oczywiscie autobus lekko zwolnia. motocyklisci nie maja kaskow, kobiety siedza bokiem na motorach, czasem jest troje osob na motorze, a na skuterze widziałam nawet czworo zaczynajac od małego dziecka na przodzie potem tatus, drugie dziecko i mamusia na koncu. samoochody sa stare, prawie jakby czas sie zatrzymal, ale tylko prawie bo widac samochody leprzych klas. czasami odnosilam wrazenie ze nie znaja bagarznika, albo i ten mieli zapchany, poniewaz dach aut byl czesto wypchany po brzegi, mini busask spotkalam walizki polozone i niczym zabezpieczone, no ale u nich po drogach nie jeździ się tak jak po naszych, zero wyboi. nie raz widzialam jak dziecko bodajrze paro miesieczne albo tak do 1,5 roku jechalo z przodu na kolanach mamy. samochody dostawcze sa wypchane po brzegi. spotac tez mozna furmanki ciągnięte przez osiołki czy konie są nimi przewożeni ludzie jak i towary. owoce, warzywa sprzedawane sa przy samej drodze z wuzkow. spotkac te można ryksze motorowe.
jedno z moich ulubionych zdjęć
stara taksówka, bez taksometru
nowa taksówka
z asuanu do kairu przyjechalismy pociagiem. wagon sypialny, byl zaopatrzony w umywalke, ale woda leciala jakby chciala a nie mogla. dwie torby bez probllemu sie miescily. problem podzas jazdy byl tylko przy hamowoniu, a raczej czuc to tak bylo jakby maszynista hamowal w ostatniej chwili. na peronach jest pelno ludzi. nasze bagarze byly przucane miedzy peronami aby zaoszczedzic czasu.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz