Brzydka pogoda za oknem, a jest sierpień, no raczej jego koniec i moim zdaniem powinna być ładna pogoda. Ale nie odchodźmy od tematu, tak więc postanowiłam uprzyjemnić sobie popołudnie robiąc naleśniki.
250g mąki
szklanka mleka i wody
szczypta soli
oliwa
ot co cała tajemnica naleśników ala moja mama. Mieszanie/miksowanie nie ma problemu, gorzej z ciepłą patelnią i utrzymaniem odpowiedniej grubości ciasta i kształtu. Nie wyszły takie jak u rodzicielki ale smakują prawie idealnie, a co do kształtu... daleko im do koła.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz