poniedziałek, sierpnia 24, 2009

kto rano wstaje...

w moim przypadku jest nie wyspany, co prawda jest dłuższy dzień. Ale co z tego skoro ja i tak jak duch snuje się przez te 2 godziny po domu i odzyskuje wszystkie zmysły około godziny normalnej pobudki.
Z racji tego że przypadło mi poranne wychodzenie z psem na spacer wstaje o 8:00. O zgrozo, o tej porze normalnie zmieniam bok, bo słońce za mocno świeci :) Dziś postanowiłam wziąć z sobą aparat.
oto słońce które zmusza do zmiany boku

pajęczyna niemalże zwiana przez poranny wietrzyk i mucha wygrzewająca się na słońcu, poranek na skwerku

dochodze do wniosku że psy i dzieci uwielbiają przeganiać gołębie.

pora karmienia gołębi xD

pod karmnikiem ostra walka o chleb

a na koniec graffiti, choć to ma tyle wspólnego z grafity co ja z baletnicą, śmiem podejrzewać że ktoś ćwiczył przed lekcją plastyki jak podpisywać swoje "rysunki"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz